Migotka
Dołączyła: 15 Mar 2013 Posty: 1
|
Wysłany: 2013-03-15, 15:48 Re: szkoła jazdy SILVER nauka jazdy z Białołęki
|
|
|
Dominiko (kimkolwiek jesteś: kobietą, mężczyzną, nieuczciwą konkurencją?)
Tak się składa, ze jak także miałam przyjemność jeździć z Panem Krzysiem i to dzięki niemu zawdzięczam , iż teraz jestem naprawdę dobrym kierowcą.
Moja przygoda z prawem jazdy zaczęła się prawie 3 lata temu , w szkole Silver. Cały kurs bez problemu ukończyłam ale niestety z przyczyn osobistych musiałam zrobić sobie dłuższą przerwę niż planowałam, no i w zeszłym roku zapragnęłam dokończyć to co już zaczęłam, a wiec jazdy doszkalające i egzamin.
Szukałam dobrego instruktora. Panicznie bałam się ,że nie ogarnę tego wszystkiego po tak długiej przerwie. Wybór padł na Pana Krzysztofa Kamińskiego. Po pierwszej lekcji przekonałam się, ze wybór był najlepszy.
Jaki jest Pan Krzysio? Przede wszystkim dobrym nauczycielem. Nauka to podstawa, czy nie po to idziemy na kurs? Podobało mi się, iż uczyłam się na swoich błędach, w stylu.: Widziałaś ten znak? O matko! jaki , gdzie ten znak? No to zawracamy!
Cierpliwy, cierpliwy i jeszcze raz cierpliwy. Niestety łuk był moją „Piętą Achillesową” i dość długo zajęło mi dojście do perfekcji. Dominiko, pod Żeraniem, jest miejsce do trenowania łuku , jednego z elementów wymaganego na egzaminie a nie innych, chorych rzeczy, które siedzą Tobie w głowie.
Za głupie błędy lekko zganił, jednocześnie tłumacząc je ale i często chwalił za dobrą jazdę, co mnie zawsze podbudowywało.
Jeździliśmy trasami egzaminacyjnymi po Bródnie, dzięki czemu wyjazd na egzaminie na miasto, nie był taki stresujący.
Za zaletę uważam to, iż po mnie przyjechano i sama się odwiozłam do domu
Jak każdy z nas miewaliśmy dobre i złe dni ale zawsze poczuciem humoru udawało nam się rozwiązywać problemy.
Egzamin zdałam za 2 razem ( za pierwszym poległam oczywiście na łuku ) ale idąc na kolejny wiedziałam, ze zdam bo jestem perfekcyjnie przygotowana.
Ps. Dominiko, ze skromności dodam, że jestem naprawdę atrakcyjną kobietą a Pan Krzysio zawsze
kurczowo trzymał ręce przy sobie. |
|