prawojazdywarszawa.plprawojazdywarszawa.pl



Forum prawo jazdy Warszawa Strona Główna Forum prawo jazdy Warszawa
Forum o nauce jazdy, prawie jazdy w Warszawie

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
Egzaminator Jerzy Kasprzak - ostrzeżenie
Autor Wiadomość
jotewu 
jotewu

Wiek: 58
Dołączył: 27 Wrz 2009
Posty: 1
Wysłany: 2009-09-27, 08:58   Egzaminator Jerzy Kasprzak - ostrzeżenie

Chciałby wyrazić swoją opinię na tym forum dotyczącą swojego egzaminu na prawo jazdy zdawanego w dniu; 24.09.2009 roku w WORD Odlewnicza w Warszawie u egzaminatora Jerzego Kasprzaka.
Egzamin ten zdawałem z powodu przekroczenia liczby punktów i było to moje pierwsze podejście do niego. Najpierw o godzinie 8:00 zdałem bezproblemowo część teoretyczną, a potem po godzinie oczekiwania przystąpilem do części praktycznej.
Dzień wcześniej odbyłem trzygodzinne szkolenie w celu poznania wymagań egzaminu, przebrnąłem przez wszystkie manewry i sztuczki na których egzaminatorzy starają się złapać kierowców ( niektóre dosyć wredne – np. zatrzymanie przed 1 sygnalizatorem na rondzie Żaba, gdzie linie zatrzymania są dużo dalej i także za rondem jest powtórzony sygnalizator i oczywiście wszyscy kierowcy z wyjątkiem egzaminujących zatrzymują się na linii zatrzymania, żeby nie tworzyc zbędnych korków). Bez najmniejszego problemu przeszedłem wszystkie manewry na placu, łacznie z cofaniem po łuku, który jest dosyć problematyczny dla doświadczonego kierowcy, który zazwyczaj cofając pilnuje po prostu swojej lewej strony, zamiast liczyć pachołki po prawej, ale jak chcą to niech mają.
O godzinie 9:00 wyruszyliśmy na miasto.
Jestem bardzo doświadczonym kierowcą,prawo jazdy mam od 1984 roku, przejechałem setki tysięcy, jak nie miliony kilometrów, po wielu krajach światach, w najróżniejszych warunkach drogowych i nigdy nie miałem wypadku,raz tylko miałem małą stłuczkę. Jeżdże dosyc szybko, ale nigdy nie byłem piratem drogowym – swoje punkty złapałem w ciągu dwóch tygodni i śmiem twierdzić, że na polskich drogach, każdemu może się zdarzyć – pierwszy raz nieoznakowany opel vectra w niedzielny poranek przyłapał mnie na kompletnie pustej trasie Siekierkowskiej w Warszawie przy prędkości 110 na godzinę, nastęnego dnia miałem wyjatkowego pecha bo bardzo uważając i częściej patrząc w lusterko wsteczne niż w przednia szybę zostałem zatrzymany przed Siewierzem na trasie Katowickiej i znów na ograniczeniu 70 km/h jechałem 110 – to nie był teren zabudowany i znów tym razem nissanem primera policjanci wręczyli mi znów 10 punktów, nastęnie załapałem na fotoradar też na katowickiej i po paru mięsiącach dostałem zawiadomienie ze starostwa o weryfikację swoich uprawnień.
Po wczorajszym szkoleniu nie przewidywałem problemów, nie byłem zdenerwowany i mój egzamin przebiegał bezproblemowo, choć w miarę upływu czasu komendy egzaminatora były coraz bardziej chaotyczne, wręcz wprowadzające w błąd. W dwudziestej dziewiątej minucie egzaminu na skrzyżowaniu zapaliła się zielona strzałka w prawo, byłem drugim samochodem z kolei, pojazd przede mną ruszył, ja podjechałem wolno do sygnalizatora, zatrzymałem się przed na bardzo krótką chwilę,(ale prędkość spadła do 0), bo sytuację na przejściu dla pieszych znałem doskonale, w promieniu 100 metrów nie było nikogo, i ruszyłem w strone linii zatrzymania aby przepuścić pojazdy z prawej i w tym momencie egzaminator głośno przerwał egzamin, co wprawiło mnie w takie osłupienie, że aż zostałem na tym skrzyżowaniu na kolejną zmiane świateł, egzaminator następnie kazał mi sie zatrzymać w miejscu niebezpiecznym na co się nie zgodziłem i podjechałem na normalny parking oddając Jerzemu Kasprzakowi – egzaminatorowi, kierownicę – oczywiście powiedziałem mu, że się myli, że nawet stojąc w kolejce do skrzyżowania myślałem o tym, żeby koniecznie się zatrzymać bo jak mi mówił instruktor poprzedniego dnia to jest najczęstsza przyczyna oblewania egzaminu. Poprosilem Jerzego Kasprzaka o sprawdzenie tego na videorejestratorze. Odpowiedział mi, że nie ma takiej możliwości i mogę sobie składać skargę u jego zwierzchników, ale nie sprecyzował jakich.
Po powrocie do WORD-u Odlewnicza, skierowano mnie do Pana nadzorujacego egzaminy, który też mi powiedział, że nie ma możliwości obejrzenia nagrania i jedyne co mogę zrobić to złożyć skargę, która będzie rozpatrywana przez – uwaga – urząd marszałkowski ( nareszcie wiem na co idą moje podatki). Pan nadzorujący bardzo grzecznie mi wyjaśnił, że praktycznie nie ma sposobu na zweryfikowanie moim zdaniem, ewidentnego błedu i złośliwości egzaminatora. Daje to egzaminatorom praktycznie nieograniczoną możliwość udupienia adeptów na prawo jazdy. Nie rozumiem dlaczego egzaminator Jerzy Kasprzak to zrobił – czy z czysteje złośliwości, czy dlatego, że każdy niezdany egzamin to dodatkowe pieniądze dla WORD-u, z którym egzaminatorzy mogą mieć cichy układ w majestacie prawa – bo niezdająca rzesza napędza koniunkturę WORD-u, .
Z przebiegu egzaminu mam następujące wnioski.
    1. Praktycznie zdanie egzaminu nie jest zależne od wiedzy i umięjętności jazdy tylko od od łaski egzaminatora, który jak nie zrobicie błędu to sam może wam go wmówić ( mój egzamin zakończył się po 29 minucie bezbłędnej jazdy, co w Warszawie naprawdę jest trudne i twierdzę, że to był ostatni moment, w którym egzaminator Jerzy Kasprzak mógł mnie oblać.
    2. Weryfikacja błędu, mimo wideorejestratorów to bardzo trudna procedura ( jestem na początku tej drogi i ciekaw jestem ile to potrwa zanim Pan Marszałek zobaczy nagranie).
    3. W WORD-zie traktowany jesteś jak upierdliwy petent, na moją prośbę o udostępnieni nagrania, w sposób niegrzeczny sekretarka dyrektora odpowiedziała mi, że co ja sobie wyobrażam, że oni wycofają samochód z egzaminu, żeby odtworzyć dla mnie nagranie, co bardzo mnie wkurzyło, gdyż nnienawidzę stalinowskiego podejścia do ludzi typu „jednostka niczym, jednostka bzdurą”, a także wczesno-kapitalistycznego, bo ten samochód miał przeciaż jeszcze oblać z 10 kursantów, to daje ponad 1000 zł.
    4. Egzaminy są nieżyciowe i praktycznie taki sposób jazdy jak chcą egzaminatorzy uprawiany jest tylko przez samochody z L i głównie przez samochody egzaminacyjne ( sam egzaminator Jerzy Kasprzak, wracająć do WORD-u złamał kilka razy przepisy drogowe i jechał np 63km/h na drodze gdzie było 50. Mam nadzieję, że wideorejestrator jeszcze działał, to może on też załapie parę punktów.)
    5. Twoje zdanie egzaminu zależy tylko od egzaminatora, który ma ogromną władzę, od jego charakteru i usposobienia zależy to, czy zdasz egzamin – w Warszawie, gdzie jest wiele miejsc żle oznakowanych, czy wręcz błednie zawsze można oblać.
    6. To jest chory system i zastanawiam się, komu najbardziej zależy na utrzymywaniu takiego status quo . Myślę, że przy dzisiejszej technice nie jest problemem, aby zdawający przychodziła na egzamin z własną kartą pamieci na nagranie, żeby mieć dowód, a WORD nie tracił pieniędzy na wyłaczanie maszyny z użycia.
    7. Koncentracja w czasie nauki jazdy na „duperelach” bo takie są wymogi egzaminatorów, zamiast na faktycznej nauce płynnej i bezpiecznej jazdy, jest moim zdaniem jednym z głównych powodów ciągle rosnących statystyk wypadków.
    8. Egzaminator Jerzy Kasprzak jest złośliwy – uważajcie i komentujcie swoje manewry, żeby Pan Marszałek mógł nie tylko widzieć, ale i słyszeć, w czasie weryfikacji nagrania.
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group


Nauka jazdy Warszawa - Nauka jazdy Warszawa | prawo jazdy Katowice
Strona wygenerowana w 0,03 sekundy. Zapytań do SQL: 8