Forum prawo jazdy Warszawa

Jestem bardzo spokojnym i opanowanym człowiekiem i rzadko się zdarza, aby ktoś mnie wkurzył. Pan Ernest (szef szkoły) ma dar wkurzania, do tego stopnia, że niedawno myślałem, że wysiądę z samochodu i wyciągnę go na środku skrzyżowania. Inni instruktorzy są bardzo OK, tylko sam szef robi swojej szkole złą opinię.

Samochodem zdarza mi się jeździć bez prawka, wcześniej dużo jeździłem, kurs robiłem w innej szkole. W Elce wziąłem dodatkowe jazdy. Uważam, że jeżdżę dobrze, tak zresztą mówią pozostali instruktorzy z Elki. Jasne, że nie jestem super kierowcą, bo nawet na miano kierowcy jeszcze nie zasługuję z racji braku papierka. Erneścik ma inne zdanie, nie tylko co do mojej osoby. Rozmawiałem z innymi i notorycznie karze redukować do II biegu przy dojeździe do skrzyżowania w momencie, kiedy wiadomo, że nie ruszymy (przed nami na czerwonym stoi sznur samochodów). Nigdy wcześniej na takiego pajaca nie trafiłem. Dodatkowo mówi Ci kiedy masz zmienić biegu... Łapie za kierownice, a czasami...sam zmienia biegi...no ku... generalnie mam go w dupie, ale jak ktoś, kto po raz pierwszy zaczął jazdy, ma po ukończonym egzaminie zdać prawko, skoro jego "instruktor" sam mu zmienia biegi i skręca za niego? Jedziesz sobie, chcesz wrzucić III bieg, łapiesz za drążek, a tam zmienione na III, więc odruchowo zerkasz kątem oka na biegi, aby sprawdzić co jest grane - słyszysz Ernesta: "ale nie wolno patrzeć na biegi!" WTF? Erneścik lubi też zrobić sobie biuro podczas jazd, co wku... mnie strasznie i o czym mu powiedziałem, więc na ostatnich jazdach trochę się powstrzymywał. Niech wynajmie sobie sekretarkę do zapisywania, a nie w czasie jazdy zapisuje dzwoniących. Chociaż, kto by wytrzymał w sekretariacie, gdzie ten pajac jest szefem...

Jeśli już chcecie z jakiś powodów skorzystać z tej szkoły, to zastrzeżcie, że nie chcecie mieć z nim jazd. G... się nauczycie, a tylko będziecie się wkurzać. Żeby było sprawiedliwie, reszta instruktorów jest bardzo kompetentna.

Pozdro!